Nowy Jork przeżywa prawdziwy exodus. Widać to po liście wniosków o zmianę adresu, jakie Amerykanie po przeprowadzce przesyłają do urzędów pocztowych. Takich wniosków, informujących o opuszczeniu Nowego Jorku, było 295 tysięcy w okresie od początku marca do końca października – informuje www.foxbusiness.com .
Epidemia przyspieszyła ucieczkę
Już wcześniej nowojorczycy opuszczali miasto. W 2019 roku, w tym samym okresie, takich wniosków o zmianę adresu było nieco ponad 101 tys. Ale wiosenne uderzenie epidemii ten proces mocno przyspieszyło. Nowojorczycy bali się tego, jak rozwinie się sytuacja epidemiczna, mieli obawy w sprawie posyłania dzieci do szkół. Wyjazd z miasta pozwolił przynajmniej kilka z tych problemów rozwiązać.
Jak zauważają autorzy, sama informacja o liczbie wniosków o zmianę adresu nie pokazuje pełnej skali exodusu. Jeden wniosek może dotyczyć całej rodziny czy kilku osób, a więc liczba uciekinierów z Nowego Jorku może być znacznie, znacznie większa.
Jest więcej powodów do ucieczki
Ale epidemia nie jest jedynym powodem do wyprowadzki. www.foxbusiness.com cytuje wyniki badania, jakie w lipcu i sierpniu wśród mieszkańców miasta przeprowadził Manhattan Institute. Aż 44 proc. badanych rozważało wyprowadzkę z miasta. Głównym powodem, jaki wskazywali ankietowani, były wysokie i wciąż rosnące koszty życia. 38 proc. stwierdziło, że miasto rozwija się w niewłaściwy sposób. Również 38 proc. było zadowolonych z warunków życia w Nowym Jorku, a mimo to chcieli się wynieść.
Tutaj jedna uwaga – powyższe dane dotyczą nowojorczyków, których roczna płaca liczona jest w co najmniej sześciocyfrowych kwotach. Wyprowadzka takich dobrze zarabiających mieszkańców dla miasta byłaby dodatkowym ciosem.
Nie wszyscy się wynoszą na zawsze
Inna rzecz, że nie każdy wniosek o zmianę adresu oznacza rozstanie się z Nowym Jorkiem na zawsze. Część mieszkańców wyniosła się w bliskie okolice, choćby do Easthampton czy Southampton, gdzie już wcześniej posiadali drugi dom i po prostu przenieśli swoje dzieci do lokalnych szkół. Wiele osób przenosi się na przedmieścia miasta.
Ale część nowych adresów sugeruje, że to może być pożegnanie z Nowym Jorkiem. Zwłaszcza, że rozwój pracy zdalnej sprawił, że wielu Amerykanów jest w stanie pracować w tej samej firmie, co przed przenosinami, mimo zmiany miejsca zamieszkania.