Już niebawem na naszych stołach pojawi się móstwo pyszności, zanim jednak zasiądziemy do wigilijnej kolacji, pamiętajmy, by nie przesadzić z ilością przygotowanego jedzenia. Dziś zalecenie: "mierzmy siły na zamiary" nabiera szczególnego znaczenia.
Jedenaste: Nie wyrzucaj
Być może miałeś już okazję przeczytać o nowej kampanii IKEA przeciw marnotrawieniu żywności. Jeśli nie, przypominamy: Zaskakująca świąteczna reklama IKEA. Czytaj >>
Tym razem, tę kwestię podnosi Instytut Ochrony Środowiska - Państwowy Instytut Badawczy (IOŚ-PIB), który realizuje projekt Klimada 2.0.
- Jak wynika z raportu „Konsumenci a gospodarka obiegu zamkniętego”, aż 40 proc. badanych kupuje więcej, niż naprawdę potrzebuje. Dotyczy to nie tylko dóbr konsumenckich, ale również jedzenia, co jest szczególnie widoczne w okresie świątecznym. Chcąc dobrze ugościć najbliższych, najczęściej przeszacowujemy ilość planowanego jedzenia i robimy zbyt duże zakupy. Polskie gospodarstwo domowe wyrzuca tygodniowo średnio 4 kg jedzenia, co w skali kraju daje blisko 3 mln ton rocznie. To tak, jakby w każdej sekundzie polscy konsumenci wyrzucali do śmieci 92 kg jedzenia, czyli 184 bochenki chleba. To marnotrawstwo w czystej postaci - komentuje dr inż. Krystian Szczepański, dyrektor IOŚ-PIB.
Kupuj z listą, porządkuj z głową, nakładaj niewiele
Co zrobić, by jedzenie nie lądowało w koszach na śmieci? Oto kilka wskazówek:
* Przed zakupami sporządźmy listę, której będziemy się trzymać niezależnie od kuszących nas niskich cen i okazji specjalnych w sklepach.
* Robiąc porządki, warto wziąć pod uwagę również szafki w kuchni i lodówkę, zwracając szczególną uwagę na ich organizację. Przy porządkowaniu artykułów spożywczych warto stosować zasadę FIFO, czyli „pierwsze weszło, pierwsze wyszło”. W ten sposób zminimalizujemy ryzyko przeterminowania produktów.
* Ważne jest również zwracanie uwagi na określenia terminów ważności, umieszczonych na opakowaniach – „najlepiej spożyć przed” i „należy spożyć do”, to nie to samo. Pierwsze z nich określa tzw. datę minimalnej trwałości. Minimalnej, czyli nie ostatecznej. Oznacza to, że dobrze przechowywany produkt nawet krótko "po terminie" nie ulega zepsuciu, a może jedynie zmienić się jego konsystencja czy też kolor. Warto takiej żywności dać szansę. Inaczej wygląda sytuacja w przypadku terminu przydatności do spożycia poprzedzonego określeniem „należy spożyć do”, który wskazuje, do kiedy spożycie danego produktu jest bezpieczne.
* Samo serwowanie potraw również ma znaczenie. Wydając posiłek, warto nakładać gościom mniejsze porcje albo zasugerować im samodzielne nałożenie. W ten sposób unikniemy niedojedzonych resztek, które trafią do kosza.
Jadłodzielnia, a nie śmietnik
Jeśli - mimo dobrego planu - po świętach pozostało nam jedzenie, rozdajmy je zaproszonym gościom albo zamroźmy. Możemy też podzielić się posiłkiem z potrzebującymi, oddając jedzenie w ramach akcji zbierania żywności, organizowanych np. przez banki żywności bądź do lokalnej jadłodzielni.